Jest taka ulica w Oświęcimiu, o nazwie ważnej i symbolicznej – Więźniów Oświęcimia. Codziennie przemierzają ją mieszkańcy, uczniowie, a co najważniejsze w tym przypadku – turyści. Droga powiatowa, choć wyglądem, w niektórych elementach, bardziej przypomina teren jakiegoś eksperymentu socjologicznego. Przed kilkoma dniami postanowiliśmy zrobić sobie przy niej zdjęcie. Nie dlatego, że akurat była wspaniała pogoda, a światło pięknie się odbijało od latarni. Dlatego, że tuż obok Miejsca Pamięci powstała chyba jakaś nowa, za to dość kontrowersyjna tradycja…

Słupy oświetleniowe przy ul. Więźniów Oświęcimia wyglądają dziś trochę jak słupy ogłoszeniowe. Grubo oklejone naklejkami. Nie jedną, nie dwiema, czasem po kilkaset na słupie. Nie są to ogłoszenia typu kupię, sprzedam, nie są to wizytówki osiedlowych złotych rączek, malarzy, płytkarzy czy mechaników sprzętu AGD… To naklejki, które otrzymują turyści odwiedzający Miejsce Pamięci – Muzeum KL Auschwitz-Birkenau. Poważna instytucja. O co chodzi?
Sprawą jako pierwsi zainteresowali się społecznicy z Rady Osiedla Zasole, zamieszczając zdjęcia i wpisy na swoim Facebooku. Zwrócili uwagę na absurd całej sytuacji i trudno się z tym nie zgodzić. Bo czy lampy i znaki drogowe to właściwe miejsce, by były nagminnie niszczone przez oklejanie ich naklejkami?
Oczywiście, jasna sprawa, te naklejki same się nie nakleiły. Ktoś je przyklejał – zapewne z zapałem i systematycznością, sądząc po grubości warstwy i ich liczbie. Turyści? Pytanie tylko: czy to element jakiejś większej strategii marketingowej, o której nic nie wiemy?
Droga o której piszemy, to droga powiatowa. Gdzie są zatem służby Starostwa Powiatowego w Oświęcimiu? Czy nikt nie monitoruje stanu technicznego infrastruktury? Czy ktoś ostatnio przeszedł się tam z taką gospodarską odpowiedzialnością i otwartymi oczami? Albo inaczej, może przechodził, ale tak bardzo się do tych naklejek przyzwyczaił, że już ich nie widzi?
A gdzie nasze służby Urzędu Miasta w Oświęcimiu? Czy nie da się zatrzymać tego „oryginalnego” procederu? A może będziemy czekać, aż kolejne elementy infrastruktury zostaną tak potraktowane? Przecież jak braknie miejsca na słupach oświetleniowych i znakach przy ul. Więźniów Oświęcimia, to w pobliskim Parku Zasole są przecież ławki i kolejne lampy oświetleniowe…
Sprawa, choć w gruncie rzeczy dość błaha, pokazuje coś więcej. Pokazuje, że wystarczy brak odpowiedzialności w kilku miejscach lokalnego systemu, by przestrzeń publiczna zamieniała się w chaos. Że nawet instytucja tak ważna, jak Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau, być może nieświadomie, może przyczynić się do wizualnego zgrzytu w przestrzeni miasta, która powinna być uporządkowana i estetyczna. Zwłaszcza w dzielnicy, która w ostatnich latach tak bardzo stawia na poprawę swojego wizerunku.
Na koniec, trochę z przymrużeniem oka, ale nie bez troski. Chciałbym zapytać: czy obklejanie znaków i lamp to taki nowy oświęcimski trend? Może powinniśmy się w to szerzej wpisać i zaprojektować własne naklejki? Np. „Prezydent miasta patrzy”, albo „Tu byłem. Radny”. To może także nasz urząd miasta we współpracy np. ze starostwem powiatowym wyda serię kolekcjonerską naklejek? Jak gdzieś pojedziemy, to będziemy tam przylepiać. Gospodarze na pewno się ucieszą!
Pewne jest też co innego. Oklejanie lamp i znaków drogowych, to dość specyficzny trend, który z tego co wiemy, niekoniecznie przypadł do gustu i niekoniecznie podoba się stróżom prawa.
Jeśli te naklejki mają drugie dno, jeśli mają głębszy podtekst i są ukrytym, ale strategicznym elementem promocji miasta lub powiatu, jeśli to np. współczesna, nowoczesna sztuka uliczna, sorry bardzo, nie wiedzieliśmy.
Mimo wszystko jestem za większą troską o przestrzeń wspólną, szczególnie w tak wyjątkowym miejscu. Bo taka przestrzeń to też nasze wspólne dobro. Warto o nią dbać, razem, zanim zginie pod kolejną warstwą samoprzylepnego entuzjazmu.
Tymczasem, spod latarni przy ul. Więźniów Oświęcimia, pozdrawiają radni Jakub Przewoźnik i Paweł Plinta.


Jestem Jakub Przewoźnik. Od lat działam dla dobra miasta Oświęcimia. Tu się urodziłem, wychowałem i to miasto kocham. Pozwól, że przedstawię Ci własny punkt widzenia dla tematów, które są dla mnie ważne