Oświęcim doczekał się inwestycji drogowej, o której przez lata mówiono z niedowierzaniem, a momentami wręcz z rezygnacją. Tymczasem oto jest, jeszcze w budowie, coraz bardziej realna, nowa obwodnica miasta w ciągu drogi ekspresowej S1, która w całości połączy Mysłowice z Bielskiem-Białą i stanie się kluczowym odcinkiem tranzytowym w skali kraju i regionu. Mam nadzieję, że wreszcie ciężarówki przestaną rozjeżdżać nasze miejscowości, ulice odzyskają oddech, a korki będą tylko wspomnieniem.
Brzmi jak historia z tzw. happy endem? Jeszcze nie. Bo choć asfalt wylewany jest w imponującym tempie, to wokół tej inwestycji wydaje mi się, że brakuje czegoś bardzo istotnego – wizji. A jeszcze bardziej, aktywności naszych lokalnych władz. Cieszymy się wszyscy, że powstaje obwodnica Oświęcimia oraz droga ekspresowa S1. Zastanawiam się jednak czy ktokolwiek z ratusza w Oświęcimiu, starostwa czy z gospodarzy ościennych gminnych urzędów zadał sobie trud, by zastanowić się i odpowiedzieć na pytanie: co dalej?
S1, jako gospodarczy tlen dla miasta
Dziś Oświęcim, miasto o skomplikowanej historii i wizerunku, ma niepowtarzalną okazję, by zmienić sposób, w jaki jest postrzegane, nie tylko przez turystów, ale też przez inwestorów i przedsiębiorców. Nowa droga ekspresowa może stać się impulsem do rozwoju gospodarczego jakiego Ziemia Oświęcimska nie widziała od lat. Ale, pod warunkiem, że to dobrze wykorzystamy.
Niestety, jak na razie, wygląda to tak, jakbyśmy czekali, aż „coś się samo wydarzy”. A przecież wiadomo, że nic nie wydarzy się samo. Dobra, nowoczesna infrastruktura drogowa to tylko fundament. Całą resztę trzeba zbudować we własnym zakresie: pomysłami, rozmowami, planami zagospodarowania, promocją, zachętami dla biznesu, inwestycjami w uzbrojenie terenów, itd.
Tymczasem cisza. Dobrze, że koparki na budowie pracują
Co można, a nawet trzeba, zrobić? Wokół obwodnicy miasta, zarówno po stronie Gminy Oświęcim, jak i samego Oświęcimia, najprawdopodobniej znajdują się grunty, które mogłyby zostać przeznaczone pod działalność gospodarczą, np. centra logistyczne, lekką produkcję, usługi wspierające transport i przemysł. W dzisiejszym świecie bliskość drogi ekspresowej to ogromny atut, ale inwestorzy sami nie przyjadą. Trzeba im to miejsce pokazać, przekonać i przygotować ofertę.
Co zrobić i jak działać? Propozycje
Powinniśmy uchwalić plany zagospodarowania przestrzennego pod konkretne funkcje gospodarcze, już dziś, nie „po oddaniu drogi”. Musimy przygotować tereny inwestycyjne (uzbroić działki, zbudować drogi dojazdowe, wykonać dostęp do mediów). Jako samorządowcy powinniśmy zadbać o stworzenie spójnej strategii promocji inwestycyjnej miasta Oświęcim oraz całego powiatu, tak aby była atrakcyjna nie tylko dla dużych firm, ale i dla sektora MŚP. Być może powinniśmy powołać międzygminny zespół ds. rozwoju gospodarczego wokół S1 z udziałem miasta Oświęcim, Gminy Oświęcim, Powiatu Oświęcimskiego, a także sąsiednich samorządów z województwa śląskiego, takich jak np. Bieruń, czy Bojszowy. A może zorganizujmy duże forum gospodarcze pod roboczym tytułem „S1 – szansa dla pogranicza województw”, zapraszając inwestorów, przedstawicieli Katowickiej i Krakowskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, urzędy marszałkowskie obu województw, agencje rozwoju regionalnego, naukowców, polityków, samorządowców i media.
Dlaczego tak? Bo nowoczesny rozwój gospodarczy nie zna granic administracyjnych. Np. Oświęcim, Bieruń, czy Bojszowy, choć w różnych województwach, są naturalnymi partnerami gospodarczymi. Jeśli nasze, oświęcimskie samorządy, nie podejmą zdecydowanej współpracy dla rozwoju gospodarczego, zrobią to inni, skuteczniejsi.
Obwodnica to nie tylko droga, to kierunek
Nie łudźmy się, jeśli nasz lokalne samorządy nie zaczną działać z odpowiednim rozmachem, to za kilka lat droga ekspresowa S1 będzie po prostu dobrą „drogą do Bielska”, a Oświęcim, mający przecież aspiracje do bycia liderem Małopolski Zachodniej, pozostanie takim samym punktem na mapie, jakim jest dziś. Tyle tylko, że bardziej ominiętym.
Absolutnie nie chcę malować czarnych scenariuszy. Przeciwnie, uważam, że ta inwestycja to największa szansa gospodarcza dla naszego miasta i powiatu od lat. Ale obwodnica Oświęcimia i droga S1 nie może być tylko wygodnym dojazdem do Bielska-Białej, czy Mysłowic. Musi jak najszybciej stać się osią nowego myślenia o rozwoju Ziemi Oświęcimskiej.
Dlatego z tego miejsca, jako radny i przede wszystkim mieszkaniec, apeluję do władz miasta, powiatu i gminy z serdecznym uśmiechem i prośbą: działajmy! Nie czekajmy, aż biznes zapuka do drzwi naszych urzędów. Sami zapukajmy tam, gdzie dzieje się rozwój.
Panie i Panowie, Koledzy Samorządowcy, nie wystarczy przeciąć wstęgę na otwarciu drogi. Trzeba jeszcze zadbać o to, żeby ta droga dokądś prowadziła – także dla Oświęcimia.



Jestem Jakub Przewoźnik. Od lat działam dla dobra miasta Oświęcimia. Tu się urodziłem, wychowałem i to miasto kocham. Pozwól, że przedstawię Ci własny punkt widzenia dla tematów, które są dla mnie ważne